18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śniaty- kłócą się o kojec dla psa

MAL
Sołtys Śniat chce porozumienia z sąsiadem
Sołtys Śniat chce porozumienia z sąsiadem MAL
Kością niezgody pomiędzy sołtysem Śniat Wacławem Nowakiem, a jego sąsiadem Adamem Krupką jest psi kojec, a ściślej mówiąc granica między nim, a płotem. Sprawa toczy się już cztery lata.

Swoich praw postanowił dochodzić w sądzie Adam Krupka, który jak twierdzi nie może przeprowadzić remontu ogrodzenia, ponieważ jest ono zastawione przez budę dla psów. Mężczyzna powołuje się na regulamin gminy, mówiący o zachowaniu porządku i czystości, w którym wyraźnie zawarty jest zapis o granicy pomiędzy kojcem dla psów, a płotem, która powinna wynieść dwa metry. W tym przypadku nie jest zachowana taka odległość.
Mężczyzna tłumaczy, że nie rozumie dlaczego sołtys tak się upiera i nie przestrzega regulaminu. Czy jego prawo nie dotyczy? - pyta. - Chciałbym przeprowadzić remont swojego ogrodzenia, a przez kojce nie mam do niego dojścia. Z pewnością nie odpuszczę i żądam ich odsunięcia aż do wyznaczonej granicy - powiedział Adam Krupka, dodając, że wielokrotnie pisał prośby do sąsiada, który jednak je zlekceważył.

Tymczasem sołtys Śniat - jak sam twierdzi, nie rozumie całego zamieszania. Zaznacza, że przez lata żył z sąsiadem w zgodzie i nigdy nie dochodziło do konfliktów. Sugeruje jednak, że być może powodem takiego zachowania jest zemsta za zwrócenie uwagi. - Pamiętam, że kiedyś powiedziałem sąsiadowi o nieszczelnej rynnie, która zalewała moją posesję i od tego momentu zaczęło się. Nie rozumiem tych roszczeń. Wcześniej kojce nikomu nie przeszkadzały. Mieszkam w Śniatach, w tym samym domu od ponad trzydziestu lat i zawsze te kojce stały przy płocie. Nie chcę kłótni, wręcz przeciwnie, cały czas mam nadzieję na porozumienie. Nikomu ta sytuacja nie wychodzi na dobre. Jeśli jednak nie będzie takiej możliwości będziemy musieli się spotkać w sądzie i pogodzić się z jego wyrokiem - zaznaczył przedstawiciel sołectwa.

Czujący się poszkodowanym i bezradnym, mieszkaniec wsi jednak nie odpuszcza. Dalej pisze pisma do różnych instytucji. Złożył także wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego na opieszałość burmistrza w tej sprawie.
Temat sporu sąsiedzkiego wypłynął także na minionej sesji, podczas której radni rozpatrywali tę skargę na włodarza Wielichowa Adama Łanieckiego.
- Gmina nie może angażować się w takie konflikty - wyjaśniał burmistrz. Sytuacja musi się rozstrzygnąć na drodze cywilno - prawnej. Z pewnością jednak usuniemy z regulaminu ten niefortunny zapis o wyznaczeniu granicy między kojcem, a działką. Sąsiedzi najprawdopodobniej spotkają się w sądzie bo obaj nie chcą odpuścić i upierają się przy swojej racji.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto