Spór o lokale tymczasowe dla osób eksmitowanych. Uda się osiągnąć porozumienie?

O tej sprawie poinformowali naszą redakcję, bo jak mówią, takie lokale mogą znacznie pogorszyć ich bezpieczeństwo. - Wiadomo, kto w nich zamieszka? A jaka jest gwarancja, że nasze domy i dzieci nie ucierpią? Nie znamy tych ludzi, do swoich sąsiadów mamy teraz zaufanie, wiemy, że nic nam nie grozi. Można się tylko domyślać, kim będą ci eksmitowani- mówili w rozmowie z nami.

Spotkanie z burmistrzem, zorganizowane przez sołtys wsi, odbyło się w ubiegłym tygodniu. Sala wiejska wypełniła się wzburzonymi mieszkańcami Grąblewa, którzy, jak podkreślali, przyszli walczyć we wspólnej sprawie, o bezpieczeństwo całej wioski.

Wyjaśnijmy. Burmistrz Piotr Hojan zamierza na terenie nieczynnego już ujęcia wody wybudować lokale mieszkalne. Zgodnie z prawem bowiem, gmina musi zapewnić lokale tymczasowe dla ludzi, którzy eksmitowani są ze swoich domów. Mieszkańcom nie podoba się jednak, że jako lokalizację dla tej inwestycji wybrano ich wieś. Burmistrz tłumaczy, że ograniczony jest zasobami gminnych gruntów, a prawnie zobowiązany do zapewnienia zabezpieczenia na wypadek eksmisji.

Kilka lat temu władze planowały budowę mieszkań socjalnych na terenie osiedla Piaski. Wówczas jednak spotkało się to z wielkim oporem ze strony mieszkańców. Ostatecznie od inwestycji odstąpiono. W Grąblewie dopytywano, dlaczego do tematu wrócić nie można, tylko szuka się nowej lokalizacji. Burmistrz podkreślił, że tamte grunty nie należą do gminy i należałoby je najpierw wykupić, co znacznie wpłynie na koszty inwestycji.

- Działka jest bezpośrednio przy chodniku, media są tuż za płotem. W związku z powyższym, w związku z tym, że mamy potrzebę stworzenia lokali tymczasowych, postanowiliśmy przymierzyć się do adaptacji budynku po hydroforni na pomieszczenia tymczasowe- wyjaśniał burmistrz. Jak dodał, każda osoba eksmitowana na terenie gminy, ma prawo zwrócić się do władz o udostępnienie lokalu tymczasowego na okres trzech miesięcy. - Właśnie mamy sprawę w sądzie, bo nie zapewniliśmy takiego lokalu mimo, że jesteśmy prawnie do tego zobowiązani- wyjaśniał burmistrz.

- I akurat takie mieszkania trzeba budować tutaj- bulwersowali się obecni na sali. I dodawali: - Teraz przez okno nie mam co oglądać, a będę podziwiać metalowe kontenery i płacić wielkie podatki?- dopytywał jeden z mieszkańców.
- Tu jest szkoła, chodzą tędy dzieci. Nie wiadomo, nie chcę źle się o nich wypowiadać, ale nie mamy gwarancji, kto tutaj zamieszka. Puściłby Pan dzieci z czystym sumieniem? Kto nam zagwarantuje, że nie będziemy okradani? - padały kolejne pytania.

Mieszkańcy obawiają się również, że po wybudowaniu lokali, drastycznie spadnie wartość ich nieruchomości. - Założyliście Państwo z góry, że burmistrz chce wam sprowadzić tutaj złodziei, degeneratów i nie wiadomo, jakich jeszcze przestępców. Weźcie Państwo pod uwagę fakt, że eksmisja może spotkać każdego z nas. Wystarczy, że w naszym życiu wydarzy się coś niespodziewanego- tłumaczył Piotr Hojan i dodawał, że w jego obowiązku jest dbanie o finanse gminy, dlatego ta lokalizacja jest optymalna.

- To kukułcze jajo, które chcecie nam wcisnąć, bez naszej zgody. Nikt nas o to nie zapytał, nikt z naszym zdaniem się nie liczy- mówili mieszkańcy. Do porozumienia nie nie udało się dojść. Mieszkańcy zapowiedzili, że będą składać skargę.

Nie udało się dojść do porozumienia
W budynku po ujęciu wody mają zmieścić się 3 lub 4 mieszkania. Dodatkowo, w razie ewentualnych potrzeb, burmistrz zapowiedział również, że na działce będzie można postawić również kontenery socjalne, w których miejsce znalazłyby kolejne rodziny. Piotr Hojan zapewnia, że dla ludzi eksmitowanych miałoby to być rozwiązanie tymczasowe, maksymalnie na okres trzech miesięcy. Mieszkańcy Grąblewa jednak nie chcą się na planowaną budowę zgodzić, bo obawiają się, kto zamieszka na terenie ich wioski.

- Naszym obowiązkiem jest zapewnić takie lokale. Dbanie o sprawy gminy i jej mieszkańców, zarówno tych zamożnych jak i biednych, zaradnych, jak i mniej przedsiębiorczych, należy do moich obowiązków i jestem prawnie zobowiązany, żeby takie zadania wypełniać. Inaczej narażę gminę na konieczność wypłaty odszkodowań- dodawał burmistrz.

We wtorek, 28 stycznia, w sprawę zaangażowała się Nowa Lewica. Przedstawiciele złożyli w grodziskim urzędzie pismo wsparcia dla działań burmistrza Grodziska Wielkopolskiego dotyczących budowy mieszkań w Grąblewie dla osób tymczasowo eksmitowanych. - Tym pismem podziękowaliśmy Panu Burmistrzowi za walkę o godne warunki bytowe wszystkich mieszkańców gminy. Apelujemy jednak o konsekwentną politykę mieszkaniową, rozwój sieci mieszkań komunalnych należących do miasta i dalszy dialog z mieszkańcami Grąblewa- mówi Adam Boch, jeden z delegatów Wiosny na konwencję krajową.

Poniżej treść złożonego pisma:

Szanowny Panie Burmistrzu!

Jako Nowa Lewica gminy Grodzisk Wlkp. w skład której wchodzą dwa ugrupowania (Wiosna Roberta Biedronia oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej), popieramy Pańskie działania dotyczące rozwoju sieci mieszkań tymczasowych, do których mogliby trafić eksmitowani ze swoich wcześniejszych lokum.

Uznajemy, że nasza gmina powinna inwestować w takie miejsca, ponieważ są zabezpieczeniem materialnym dla każdego człowieka w potrzebie. Wyrażamy przy tym aprobatę dla budowy tego typu miejsc na terenie wsi Grąblewo i apelujemy, by prowadzić konsekwentny dialog z mieszkankami i mieszkańcami tej wsi. W naszym programie politycznym powstałym przy okazji wyborów parlamentarnych w roku 2019, zapisana jest także rozsądna polityka mieszkaniowa, dotycząca zwiększenia liczby mieszkań komunalnych na terenach jednostek samorządowych. Takie rozwiązania pomogą zapobiec ewentualnym konfliktom w przyszłości.

Jesteśmy otwarci na rozmowy i liczymy, że cała sprawa zostanie rozwiązana bezkonfliktowo w porozumieniu obu stron, a osoby eksmitowane będą mogły liczyć na wsparcie samorządu terytorialnego w trudnym dla nich okresie.

Nowa Lewica gminy Grodzisk Wlkp.