Gasimy Afrykę. Misja Tanzania
Przypomnijmy krótko, że inicjatorem akcji "Gasimy Afrykę" jest Jakub Walkowiak, strażak od ponad 15 lat związany z grodziską komendą, a prywatnie wielki pasjonat podróży. Podczas jednej z nich odwiedził Tanzanię i od podszewki poznał problemy mieszkańców Butiamy, od której najbliższa jednostka straży pożarnej oddalona jest o 50 kilometrów.
Kuba nawiązał współpracę z poznańską fundacją „Mają przyszłość”. Znalazł wielu ludzi, którzy chcieli włączyć się do projektu. W trzy lata udało się zebrać potrzebne fundusze, znaleźć odpowiedni wóz strażacki i dostosować go do realiów funkcjonowania w Afryce. Plan dostarczenia auta na miejsce w 2020 roku pokrzyżowała pandemia. Z rocznym opóźnieniem wóz dotarł do Butiamy.
To pierwszy wóz strażacki w promieniu 50 kilometrów
- Rozpoczęła się procedura związana ze zwolnieniem z cła i odbiorem wozu z portu. Przydzielono nam strażaka z tanzańskiej Komendy Głównej, który pomagał uporać nam się z wszystkimi zadaniami. Po blisko tygodniu wyruszyliśmy do Butiamy, oddalonej o około 1400 kilometrów - mówi Jakub Walkowiak.
Po trzech dniach podróży dotarli na miejsce, gdzie czekało już trzech strażaków wytypowanych do utworzenia w Butiamie jednostki.
- Mają na to trzy miesiące. W tym czasie muszą wybudować garaż dla samochodu, później nastąpi oficjalne przekazanie auta na rzecz tanzańskiej straży. Wprowadziliśmy ich w tajniki wozu, pokazaliśmy sprzęt. Moją dalszą rolą będzie doglądanie i doposażanie jednostki. Mamy w planach kolejne szkolenia, chociażby z zakresu ratownictwa wodnego, górniczego, bo w okolicy jest wiele kopalni, a także medycznego, które jest tam bardzo potrzebne - wyjaśnia nasz rozmówca.
Pomysłów na kontynuowanie akcji "Gasimy Afrykę" jest mnóstwo. Pieniądze, które będą trafiać na konto, posłużą na zakup dodatkowego sprzętu i organizację kursów, które będą podnosić kompetencje i umiejętności strażaków z jednostki w Butiamie.
Akcję udało się przeprowadzić z sukcesem, z czego cieszy się przede wszystkim jej pomysłodawca.
- Największym problemem okazała się pandemia, która przedłużyła projekt, ale udało się. Choć wydawało się to prawie niemożliwe, przekonaliśmy ludzi do pomysłu kupienia wozu strażackiego i przekazania go do Tanzanii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za rok czeka mnie kolejna wizyta w Butiamie. Mam nadzieję, że przy okazji będę mógł dostarczyć tam kolejny sprzęt - mówi Jakub Walkowiak i przy okazji dziękuje wszystkim, którzy włączyli się w akcję "Gasimy Afrykę".
Akcję można nadal wspierać wpłacając darowizny TUTAJ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?