- Emocji było bardzo dużo, jak w klasycznym dreszczowcu. Sam Hitchcock lepiej by tego nie wymyślił! - mówi Piotr Hojan i wskazuje, że po rundzie jesiennej wydawało się, że sytuacja klubu jest wyjątkowo komfortowa i awans Dyskobolia ma jak w banku.
- Wiosną chłopacy złapali jednak lekką zadyszkę, a końcówka sezonu była naprawdę emocjonująca. Jak jednak mawiał klasyk, to koniec wieńczy dzieło. Cieszę się, że rok po roku drużyna pnie się w górę. Nowy sezon rozpocznie się już na przełomie lipca i sierpnia, co oznacza, że wakacje dla piłkarzy będą wyjątkowo krótkie. Nie będzie też wiele czasu na świętowanie- zauważa Piotr Hojan.
Jednocześnie podkreśla, że wczorajsza wygrana biało-zielonych cieszy go wyjątkowo, bo to klub, który powstawał praktycznie od zera.
- Dyskobolia sama buduje swoją legendę. Gratulować trzeba przede wszystkim piłkarzom, zawodnikom, trenerom i całej kadrze zarządzającej. Awans, o którym śmiało mówiliśmy na początku sezonu, po drodze zawisł na włosku, ale udało się. To też dobra lekcja, że sukces sportowy wymaga dużego wysiłku, a na boisku trzeba swoje wyszarpać. Gratulacje!- dodaje burmistrz.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?