Granowo: Mieszkańcy nie chcą wieży telefonii komórkowej obok swoich domów

Sprawa ma swój początek w 2018 roku. Wówczas do Urzędu Gminy Granowo wpłynął wniosek inwestora o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji dla budowy masztu telefonii komórkowej.

- Dowiedzieliśmy się o tym przypadkiem, z Biuletynu Informacji Publicznej. Nie otrzymaliśmy żadnego zawiadomienia, nawet te osoby, które bezpośrednio graniczą z działką. Skąd o takich sprawach mają dowiadywać się starsi ludzie, którzy nie potrafią korzystać z Internetu? - mówi mieszkaniec ulicy Kolejowej.

Protest zorganizowano błyskawicznie, a pod pismem podpisali się prawie wszyscy właściciele okolicznych posesji. - Wójt szukał możliwości wśród innych organów, które poprosił o opinię. Jedynie konserwator zabytków był przeciwny tej inwestycji. Jego pierwsza decyzja była dla inwestora negatywna, ale ten odwołał się do SKO i sprawę rozpatrywano ponownie. Tym razem, choć z uzasadnienia wójta wynika, że podziela nasze obawy, decyzja była pozytywna. Nie rozumiem tego, bo skoro zgadza się z naszymi argumentami, bo tak określa to w piśmie, to dlaczego tym samym jednak przychyla się do wniosku inwestora?- pyta nasz rozmówca.

Mieszkańcy ulicy Kolejowej obawiają się przede wszystkim o swoje zdrowie. Jak wyjaśniają, okolica była piękna i spokojna, a teraz jej panoramę uzupełni 60-metrowy maszt.

- Kto chciałby mieszkać obok takiej wieży? Działki stracą na wartości, dlatego nie wykluczamy, że będziemy dochodzić odszkodowania. Na ten moment analizujemy sprawę z prawnikiem. Mleko się rozlało i budowy nie uda nam się pewnie zablokować, możemy bojkotować to, co nam zrobiono pod oknami i walczyć o jakieś zadośćuczynienie.

Nasz rozmówca wskazuje również, że gdyby informacja o planach budowy masztu trafiła do mieszkańców wcześniej, być może szanse na niedopuszczenie do realizacji inwestycji byłyby większe. - Rozumiemy, że wójt postąpił zgodnie z prawem, ale po ludzku jest nam przykro, że nie poinformował nas o tym inaczej, niż umieszczając informacje w BIP-ie. W momencie rozpoczęcia procedury nikt z nas nie otrzymał pisma.

O komentarz poprosiliśmy wójta gminy Granowo, który wyjaśnia, że w postępowaniu może odnieść się tylko do merytorycznych argumentów, a obawy mieszkańców takimi nie są.

- Podjęliśmy próbę, żeby inwestor zmienił swoje plany, ale nie udało się. Możliwości prawne, z mojego punktu widzenia, wyczerpały się. Trzeba zrozumieć, że nie mam podstaw do zatrzymania tej inwestycji. Jeśli podjąłbym decyzję niezgodną z przepisami, mógłbym narazić gminę na koszty. Pierwsza decyzja była negatywna, szukałem możliwości, ale inwestor spełnia wszystkie wymogi formalne- tłumaczy Zbigniew Kaczmarek.

Wójt odpiera również zarzuty, że nie poinformował mieszkańców o toczącym się postępowaniu. - To nie jest możliwe, żeby w tak małej społeczności nie było wiedzy na ten temat. Prawo jasno określa zasady, które zachowaliśmy i postąpiliśmy zgodnie z nimi, spełniliśmy wszystkie wymogi- mówi. I dodaje: - Sąsiedztwo takiej wieży jest przez wiele osób nieakceptowane, ale każdy z nasz chce mieć zasięg i korzystać z dóbr, jakie dają telefony. Próbowaliśmy znaleźć argumenty, które zablokowałyby tę inwestycję, ale nie zostały uwzględnione przez SKO. Nie mam już możliwości, z których mógłbym skorzystać.

Mieszkańcy wierzą jeszcze, że konsultacja z prawnikiem rzuci nowe światło na sprawę i pozwoli im znaleźć możliwość zablokowania budowy. Do tematu będziemy wracać.