Rzeczywiście, głównym punktem obrad miała być decyzja radnych o ogłoszeniu zamiaru likwidacji tej szkoły. Gmina musi szukać oszczędności, aby móc realizować różne potrzeby mieszkańców i planować niezbędne inwestycje - przekonywał radnych wójt Granowa Zbigniew Kaczmarek. Tymczasem prawie 50 proc. budżetu gminy przeznaczanych jest na oświatę, co przy dwunastomilionowym budżecie jest dużym obciążeniem. W szkole w Bielawach jest zbyt mało dzieci, w klasach od I - VI uczy się ich odpowiednio 12, 9, 11, 10, 10 i 19 uczniów. A jak przekonywał Waldemar Pruss z Wielkopolskiego Ośrodka Kształcenia Studiów Samorządowych w Poznaniu, przygotowujący analizę systemu oświaty gminy Granowo, aby nie trzeba było dokładać do subwencji oświatowej na jednego ucznia, musiałoby ich być w klasie minimum 21.
W związku z tym gmina chciała ze Szkoły Podstawowej w Bielawach zrobić filię Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gra-nowie. W Bielawach zostałyby dzieci z klas I-III. Byłyby też przedszkolaki przeniesione tu ze Strzępinia i Drużynia. Dałoby to oszczędności w postaci likwidacji pięciu etatów nauczycielskich, likwidacji dodatku dla dyrektora, likwidacji księgowości i etatów sprzątaczek z przeniesionych do Bielaw placówek przedszkolnych. Teoretycznie ma to przynieść rocznie 410 tys. złotych oszczędności.
Biorący udział w dyskusji rodzice twierdzili jednak, że to jest tylko teoria, bo przecież trzeba doliczyć choćby koszty dowozów dzieci do Granowa oraz przedszkolaków do Bielaw. Sporym kosztem byłyby także odprawy dla zwalnianych nauczycieli. - Taki pomysł z przeniesieniem naszych dzieci do dużej szkoły w Granowie będzie tylko ze szkodą dla nich - przekonywali. A pełniąca obowiązki dyrektora SP w Bielawach Elwira Kwiatek tłumaczyła, iż zwiększenie liczby dzieci w klasach w Granowie do na przykład 30 uniemożliwi nauczycielom indywidualną pracę z nimi.
Rodzice zarzucali także władzom gminy, że analizę systemu oświaty na potrzeby likwidacji ich szkoły robiono w pośpiechu, bo była gotowa dopiero w miniony piątek.
Jak się okazało, nie wszystkich radnych przekonały czysto ekonomiczne argumenty przemawiające za likwidacją szkoły w Bielawach zaprezentowane podczas wczorajszej sesji. W głosowaniu odrzucili oni przewagą zaledwie jednego głosu projekt uchwały w tej sprawie.
Rodzice opuścili salę obrad uszczęśliwieni, natomiast zwolennicy likwidacji przepowiadali, że za rok ten sam problem znowu wróci i będzie jeszcze bardziej nabrzmiały, bo jak pokazują wyliczenia, gmina z roku na rok musi dokładać z własnego budżetu do oświaty coraz więcej pieniędzy.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?