Konflikt między grodziskim szpitalem, a profesorem Tomaszem Siminiakiem z firmy „Renimed”, która miała być tam podwykonawcą usług medycznych w zakresie kardiologii inwazyjnej, będzie miał swój finał w sądzie.
Na 21 września zaplanowano pierwszą rozprawę. Walka toczy się o osiem milionów złotych, które według profesora Siminiaka są dla niego zadośćuczynieniem za nierealizowanie warunków umowy, która ostatecznie została ze szpitalem rozwiązana. Dyrektor szpitala Barbara Różyńska - Szumska mówi, że racje są po stronie grodziskiej lecznicy. - Jestem dobrej myśli. Jesteśmy dobrze przygotowani - zaznaczyła.
Wicestarosta powiatu grodziskiego Antoni Kłak zaznacza, że funkcjonowanie pracowni kardiologii inwazyjnej w szpitalu jest nierealne z dwóch powodów. - Nie mamy możliwości zabezpieczenia pobytu pacjentów w naszym szpitalu po zabiegach kardiologicznych. Nie mamy również podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie takich usług. Zabiegi kardiologiczne są obarczone dużym ryzykiem, a nasz szpital nie może działać wbrew wymogom - zaznaczył.
Otwierana z hukiem w marcu ubiegłego roku pracownia kardiologii inwazyjnej w ramach kontraktu z NFZ miała świadczyć wysoko specjalistyczne zabiegi. Pacjenci z chorobami serca mieli być diagnozowani za pomocą cewnika naczyniowego, bez konieczności otwierania klatki piersiowej. Firma “Renimed” według szpitala, w momencie podpisywania umowy przez poprzedniego jego dyrektora, nie widniała w rejestrze, nie miała statutu NZOZ, a więc nie mogła ubiegać się o kontraktowanie świadczeń.
Więcej w tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski -31 lipca.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?