Bezrobocie, nagrody dla urzędników, ich wyjazdowe biesiady - o tym w skrócie mówiła mieszkanka Grodziska Renata Broniarczyk podczas sesji Rady Powiatu. Wyrażała niezadowolenie związane z funkcjonowaniem Powiatowego Urzędu Pracy, który nie pomaga. W swoim postulacie domagała się stworzenia alternatywnych form pomocy szczególnie młodym przedsiębiorcom, którzy choć dostają pieniądze na uruchomienie swojej działalności, często są biurokratyczni tłamszeni. Mówiła też, że w Grodzisku żyje się coraz gorzej bo nie ma perspektyw na przyszłość.
Na wszystkie pytanie odpowiedział starosta Mariusz Zgaiński, podkreślając, że na prawo stanowione przez posłów, radni nie mają żadnego wpływu. Wyjaśnił, że urzędnicy owszem dostają nagrody finansowe, które im się prawnie należą i nie ma tutaj żadnych nadużyć. Ostatnio łącznie wypłacono ich na kwotę 10 tysięcy złotych. Co do biesiad i słynnego już wyjazdu na narty. - Pracownicy starostwa za każdy swój prywatny wyjazd płacą ze swojej kieszeni i to w ramach urlopu. Staramy się też o utworzenie punktów pośrednictwa pracy, aby ułatwić jej poszukiwanie-wyjaśniał.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
