Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jabłonna: kłusownik złapany na gorącym uczynku

Anna Wyrwa-Sadowska
Straż łowiecka Leszno
Przymocował do drzewa wnyk wykonany z grubej linki stalowej i sam wpadł w „pułapkę” zastawioną przez strażników łowieckich

Sprawa swój początek ma w połowie sierpnia. Wtedy to Posterunek Państwowej Straży Łowieckiej w Lesznie dostał informację od strażnika łowieckiego o ujawnieniu wnyka zastawionego w lesie koło wsi Jabłonna.

- Nasi funkcjonariusze zastali tam przymocowany do drzewa wnyk wykonany z grubej linki stalowej ustawiony na ścieżce, którą zwierzyna przechodziła z lasu na okoliczne pola - mówi Jerzy Białek, komendant Posterunku w Lesznie. Po oględzinach stwierdzono, że około 10 – 15 dni wcześniej we wnyk musiało wpaść jakieś zwierzę, gdyż ziemia wokół drzewa przy wnyku była mocno stratowana.

Postanowiono nie usuwać wnyka tylko zaciągnąć pętlę i w ten sposób go unieszkodliwić, a samemu poczekać na reakcję kłusownika. - Następnego dnia wnyk był ponownie ustawiony- wyjaśnia J. Białek.

Przez następne kilkanaście dni funkcjonariusze urządzali zasadzki na kłusownika. Za każdym razem, gdy zaciągnęli pętlę, wnyk był ustawiony ponownie. Dodatkowo sidła spryskiwano środkiem odstraszającym zwierzynę. - Wiedzieliśmy, że tylko złapanie sprawcy na gorącym uczynku będzie wystarczającym dowodem - podkreśla.
Wreszcie kłusownik „wpadł”. 11 września, około godz. 10:45 pojawił się w gumowym płaszczu i czapce starszy mężczyzna. - Podszedł do wnyka i ponownie ustawił pętlę linki nad ziemią. Zajście zostało utrwalone - relacjonuje Jerzy Białek.

Podejrzanego przesłuchano w grodziskiej komendzie policji. 63-letniemu rolnikowi mieszkającemu w sąsiedztwie postawiono zarzut kłusownictwa, za który grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymany przyznał się do zastawienia wnyka. - Twierdził jednak, że tylko raz złapał się jakiś bezpański pies, który zdołał się sam uwolnić. Zapewniał, że nie zastawiał więcej wnyków. Podczas przeszukania jego posesji nie znaleziono więcej wnyków ani dziczyzny - dodaje komendant.

Mężczyzna wyraził skruchę i pragnie dobrowolnie poddać się karze. Jak zapowiedziała straż łowiecka, będą wnioskować, aby kara była dotkliwa i adekwatna do popełnionego przestępstwa.
Dodajmy, że jak nam przekazano problem kłusownictwa nasila się na naszym terenie. Wiosną ktoś w biały dzień w okolicach Kamieńca zabił sarnę rogacza. - Takie zwierzę to w skupie zarobek około tysiąca zł - mówi Krzysztof Poczekaj z PSŁ. - Niestety niektórzy nie zważając na nic, chcą w ten sposób sobie dorobić.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto