„Myśleliśmy, że to koniec, ale walka zaczęła się na nowo"
Kwestia dotycząca planów budowy trzech nowych bloków w rejonie ulicy Winnej w Grodzisku toczy się od kilkunastu miesięcy. Przypomnijmy, że inwestorem tego przedsięwzięcia jest miejska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Plany SM związane z rozbudową związały się z jednym z prywatnych terenów leżących w centrum miasta. Spółdzielnia chce kupić działkę od obecnego właściciela i zagospodarować ją lokalizując w tym miejscu kilkadziesiąt nowych mieszkań. Na to nie zgodzili się jednak okoliczni mieszkańcy, którzy zaznaczają, że na wspomnianym terenie znajdował się kiedyś staw.
W związku z tym oraz z uwagi na zaburzoną gospodarkę wodną w regionie, budowa trzech bloków spowodowałaby ich zdaniem, że domy zaczęła by w czasie opadów zalewać woda. Ludzie wskazywali również na brak dojazdu do nowych obiektów, ponieważ teren jest zamknięty z każdej ze stron i hałas jaki towarzyszyłby ewentualnym pracom. Mieszkańcy postanowili zaprotestować przeciwko wykonaniu inwestycji. Głos ludzi został wzięty pod uwagę i władze gminy nie wydały pozytywnej decyzji w sprawie warunków zabudowy dla przedsięwzięcia. Spółdzielnia postanowiła się jednak odwołać do SKO, które nakazało burmistrzowi ponowne rozpatrzenie spraw. Urząd zlecił przeanalizowanie wniosku spółdzielni niezależnemu urbaniście. Ten z kolei stwierdził, że przed ponownym rozpatrzeniem dokumentu konieczne jest wprowadzenie do niego kilku zmian związanych z projektem m.in. uwzględnienie zwiększenia oddalenia mających powstać budynków od istniejącej zabudowy jednorodzinnej.
Spółdzielnia zgłosiła poprawki, uzupełnienia do dokumentu Zmodyfikowany wniosek zostanie w następnej kolejności rozpatrzony przez władze gminy. Władze SM zaznaczają, że liczą tym razem na pozytywne decyzje w ich sprawie:
- Pozostaje nam czekać, ale jesteśmy dobrej myśli - mówił prezes Grzegorz Pełko.
Dla mieszkańców ulicy Winnej oznacza to początek nowej batalii:
- Myśleliśmy, że to już koniec. Cała ta sytuacja bardzo nas zdenerwowała jednak z góry zaznaczamy,że nie spoczniemy i dalej będziemy bronić swoich racji- mówią ludzie. Zgodnie z nowymi informacjami jakie na przekazano wynika, że spółdzielnia planuje utworzyć dodatkowy wjazd do nowych bloków przez posesję jednej z mieszkanek ulicy Winnej. To skandal. Z pewnością nie będzie na to zgody. Jak udało nam się dowiedzieć, jeśli nie będzie dojazdu nie będzie także inwestycji. Mamy więc nadzieję, że nasz protest przyniesie spodziewane efekty i spółdzielnia odstąpi od planów budowy w tym miejscu- mówią ludzie. Jak zaznaczają nasi rozmówcy mimo, podjęcia przez nich konkretnych kroków cała sytuacja jest mocno uciążliwa:
- Od początku tej sprawy towarzyszy nam ogromny stres i zdenerwowanie. Boimy się bowiem o to co się stanie jeśli dojdzie do realizacji tej inwestycji. Przecież te bloki zagrożą naszym domom, których konstrukcja możenie wytrzymać takie budowy. Nie wspominając już o tym, że w czasie opadów to się po prostu potopimy, bo cała gospodarka wodna w tym miejscu zostanie do reszty zniszczona. Liczymy, że uda nam się coś zdziałać w tej kwestii - podsumowują ludzie.
Mieszkańcy złożyli już odpowiednie pisma w urzędzie miasta i mają nadzieję, na ich pozytywne rozpatrzenie. Czy tak się stanie?
”„Myśleliśmy, że to koniec, ale walka zaczęła się na nowo”
Pogoda na dzień (24.08.2016) | WIELKOPOLSKIE
Źródło: TVN Meteo Active
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?