Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór mieszkańca Ruchocic z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Auostrad w Poznaniu

MAL
Jan Mączkowski z Ruchocic pokazuje jak wiele ziemi wybrano z jego pola przy budowie ścieżki pieszo-rowerowej
Jan Mączkowski z Ruchocic pokazuje jak wiele ziemi wybrano z jego pola przy budowie ścieżki pieszo-rowerowej MAL
Mieszkaniec Ruchocic twierdzi, że przy budowie ścieżki pieszo-rowerowej zajęto jego prywatny teren.Chce odszkodowania.

Ścieżka pieszo-rowerowa z Grodziska Wielkopolskiego do Ruchocic powstała w marcu ubiegłego roku i od tego czasu trwa spór pomiędzy mieszkańcem wsi, a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Jan Mączkowski twierdzi, że nie został poinformowany o planowanej inwestycji, a w jej trakcie naruszono granicę jego działki i zniszczono zboże, które zasiał. - Nie mam nic przeciwko ścieżce, która ułatwia przecież rowerzystom i pieszym bezpieczne poruszanie się. Jestem zwolennikiem takich rozwiązań komunikacyjnych. Uważam jednak, że naruszono moją własność. Zniknęły kamienie graniczne, nie wiem, gdzie jest granica pomiędzy moim polem, a ścieżką, co powoduje utrudnienia. Na mapie geodezyjnej muszę mieć dokładnie to zaznaczone. Zniszczono również plony pszenicy, którą zasiałem - wyjaśnia.

Ścieżka pieszo-rowerowa wzdłuż drogi krajowej numer “32” była realizowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wraz z gminą Grodzisk, która z kolei dokumentację projektową wykonała wspólnie z sąsiadem-gminą Rakoniewice. W piśmie GDDKiA czytamy “za opracowanie dokumentacji projektowej oraz uzyskanie decyzji pozwolenia na budowę odpowiadał gmina Grodzisk, która musiała dysponować terenem pod realizację zadania”.

Burmistrz Grodziska Wielkopolskiego Henryk Szymański zaznacza, że gdyby właściwie nie dokonano wszystkich formalności budowa nie mogłaby się rozpocząć i pozytywnie zakończyć. - Przede wszystkim nie otrzymalibyśmy potrzebnych zezwoleń, gdyby było coś nie tak - stwierdza.
Rolnik z Ruchocic mówi również o bezprawnym wywiezieniu przez wykonawcę zadania ziemi z jego pola co uważa za dużą stratę. - To właśnie za to domagam się odszkodowania. Ta ziemia miała dla mnie ogromną wartość, a teraz nie dość, że jej nie mam, to dodatkowo między ścieżką, a moim polem zrobił się stromy uskok. Chciałbym, aby wypłacono mi 10 tysięcy złotych - podkreśla.

Tymczasem zastępca dyrektora poznańskiego oddziału GDDKiA Marek Bereżecki informuje o już podjętych, wyjaśniających działaniach w tym zakresie.
- Wyznaczony geodeta na nasze zlecenie przygotowuje szczegółową informację o rozgraniczeniu. Jeśli ze sporządzonej przez niego dokumentacji będzie wynikało, że przekroczono granicę, to wówczas przygotujemy projekt podziału i określony teren wykupimy. Jeśli natomiast okaże się, że nie, to wówczas granica zostanie zaznaczona kamieniami granicznymi - wyjaśnił, dodając, że przygotowanie dokumentów może trwać nawet kilka miesięcy.

Jan Mączkowski wniósł sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i czeka na rozstrzygnięcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto