Woźniki: Bożonarodzeniowy Żłóbek 2015

Początki budowy szopki sięgają roku 1978, kiedy Franciszkanie rozpoczęli swoją działalność na naszym terenie. W kościelnych kronikach czytamy, że już wtedy żłóbek urzekał wszystkich swoją prostotą i pięknem. Pierwszymi wykonawcami była młodzież, na czele z osiemnastoletnim Andrzejem Oborzyckim.

-Inicjatorem wszystkiego był ojciec Zdzisław Regulski. Franciszkanie zawsze budowali żłóbki. Tak monumentalne pochodzą ze Śląska, gdzie wszyscy się wychowaliśmy. Początkowo żłóbek był niezwykle skromny, dopiero brat Zygmunt Kajdan powiększył konstrukcję. Co roku coś dokładał- latające anioły, płaczące Dzieciątko, kołysające się zwierzęta- powiedział nam ojciec Alojzy Pańczak.

Już rok później budowla zaczęła nabierać większego rozmachu. Dokupiono nowe figurki, by świąteczny wystrój był jeszcze bardziej okazały. Szopka zaczęła przyciągać okolicznych mieszkańców, którzy z zaciekawieniem zjawiali się w klasztorze. W 1982 roku instalację umieszczono pod ołtarzem soborowym. Już wtedy w tradycję budowy żłóbka wpisał się zasłużony dla wsi sołtys Marian Janecki, który przez długie lata niezmordowanie wspierał Franciszkanów w czasie świąt. Jak poinformował nas ojciec Alojzy Pańczak, oddanie pana Mariana było godne podziwu. Brał trzytygodniowy urlop w pracy, by każdego dnia nadzorować prace nad budową.
Zaledwie cztery lata później swoją historię związaną z szopką rozpoczął brat Zygmunt Kajdan, który przez szesnaście lat co roku przyjeżdżał z Poznania, by osobiście projektować i wykonywać żłóbek.

Szopka u Franciszkanów to co roku wielkie wydarzenie. Konstrukcja za każdym razem jest inna, a mieszkańcy z niecierpliwością czekają na efekt końcowy. W tym roku prace rozpoczęły się w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Przez trzy tygodnie wnętrze XVIII-wiecznej świątyni przypominało plac budowy. Szopkę tworzy kilkadziesiąt figur zwierząt i ludzi. Do tego ogromna płachta materiału wyciągnięta pod sam sufit, choinki, sianko i wiele, wiele innych elementów.

Przy wznoszeniu konstrukcji dzielnie pracowali Zbigniew Kroll, Damian Stefaniak, brat Artur Gubicz oraz starsi ministranci- KewinBiber i Tobiasz Janecki, syn niegdyś zaangażowanego w budowę Mariana Janeckiego. Scenografia tradycyjnie jest autorstwa profesora Wojciecha Hory, który ukończył studia na Wydziale Architektury Wnętrz i Wzornictwa Przemysłowego Poznańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Budowa pochłonęła mnóstwo pracy i trwała po kilka godzin dziennie.

Bożonarodzeniowa szopka w Woźnikach wielokrotnie została doceniona również poza granicami naszego powiatu. Materiał filmowy przedstawiający jej budowę często pokazywano w poznańskich lokalnych wiadomościach i programach informacyjnych Telewizji Polskiej. Fakt ten nikogo nie dziwi, bo żłóbek co roku zachwyca mnogością barw, postaci, wspaniałym krajobrazem i fantazją wykonania.

Od pięciu lat prace nadzoruje ojciec Krzysztof Wantoch Rekowski. Pod jego okiem powstaje konstrukcja, która wielokrotnie została już okrzyknięta jedną z największych bożonarodzeniowych szopek w Polsce. Budowniczowie co roku starają się dodawać nowe elementy, szczególnie te ruchome, które będą cieszyć oko najmłodszych.
Od kilku lat Franciszkanie budują też drugi żłóbek, który możemy podziwiać na zewnątrz świątyni. Pierwsza stajenka powstała w roku 2009, a jej inicjatorem był Czesław Chojnacki z Granowa. Obok Świętej Rodziny pojawiły się żywe zwierzęta- konie, owce, króliki i wiele, wiele innych. Inicjatywa ta spotkała się z tak ciepłym przyjęciem, że od tamtego czasu żywa szopka wpisała się w tradycję obchodów Bożego Narodzenia w woźnickim klasztorze. Budowla ta co roku ewoluuje i powiększa się o dodatkowe elementy. Dzieci chętnie rozpieszczają zwierzęta marchewkami, sianem i owsem. To dla nich prawdziwa frajda, więc Franciszkanie nie zamierzają rezygnować z budowy drugiej szopki, która daje najmłodszym wiele radości.

Woźnicki żłóbek jak co roku urzeknie wielu mieszkańców. Imponująca budowla odsłonięta zostanie tuż przed samą pasterką.