18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dzieje się obecnie w grodziskim SP ZOZ?

Katarzyna Warszta
Prof. Tomasz Siminiak nadzoruje przygotowanie pracowni hemodynamiki w grodziskim szpitalu
Prof. Tomasz Siminiak nadzoruje przygotowanie pracowni hemodynamiki w grodziskim szpitalu Katarzyna Warszta
Zarządzający od kilku miesięcy grodziskim SP ZOZ dyrektor Michał Manicki zmaga się z trudną sytuacją finansowa szpitala. Wynik finansowy za ubiegły rok jest co prawda jeszcze mocno ujemny, ale jak zauważył wicestarosta powiatu grodziskiego Antoni Kłak, widać, że tempo zadłużania wyraźnie spadło.

Zadłużenie placówki nadal wynosi ponad 2 miliony złotych, jednak w okresie urzędowania M. Manickiego, czyli od czerwca do grudnia ubiegłego roku, strata netto wyniosła zaledwie 177 tys. złotych. - Najważniejsze jest dla nas wyhamowanie straty. Wiadomo, że nie da się od razu zlikwidować ponad dwumilionowej straty - tłumaczy dyr. M. Manicki. Szpital grodziski ma jeden z najniższych kontraktów w Wielkopolsce, dlatego działania dyrektora skupiły się na tym, aby już w ubiegłym roku zwiększyć z tego tytułu dochody. Udało się pozyskać z NFZ dodatkowy kontrakt na drugie półrocze 2010 r. w wysokości prawie 900 tys. zł- Zaczęliśmy również flagować procedury ratujące życie, ponieważ są one w stu procentach płatne przez NFZ - dodaje M. Manicki.

Dyrektor wylicza także, że prawie 75 proc. przychodów pochłaniają koszty osobowe, więc kiedy przychody wynoszą ponad 18 milionów zł, po ich odjęciu na działalność szpitala zostaje niecałe 5 mln zł. rocznie - Gdybyśmy chcieli zlikwidować długi szpitala i wyjść na "zero" w tym roku , to w tej sytuacji oznaczałoby to leczenie "wodą święconą" a nie zakup leków , opatrunków, żywności dla pacjentów, wykonania badań diagnostycznych nie wspominając o kosztach nośników energii. Dlatego ważny jest dla nas większy przychód, bo samo cięcie kosztów nie wystarczy - tłumaczy M. Manicki. W tym miejscu dyrektor podkreśla też, że stawki, jakie mają zapisane w kontraktach grodziscy lekarze są na takim samym poziomie, jak ich kolegów ze szpitali w Nowym Tomyślu czy Kościanie. Podstawowym problemem grodziskiego szpitala jest infrastruktura, czyli brak miejsca na rozszerzenie działalności medycznej. to ogranicza zarządzających placówką w pomysłach rozwoju. Dlatego dyrektor Manicki cieszy się, że po latach udało się Radzie Powiatu podjąć decyzję o przeznaczeniu pieniędzy na wyczerpujący audyt budowlany szpitala. Ma on przede wszystkim dać analizę możliwości rozbudowy lub budowy nowego szpitala oraz odpowiedzieć na pytanie, ile by takie warianty kosztowały. - Wreszcie, my oraz zarząd i rada Powiatu będą mieli pełny obraz możliwości po to, aby można było podjąć odpowiednie decyzje budowlane - stwierdza dyrektor Manicki.

Tymczasem dyrekcja szpitala podejmuje działania rozszerzające jego ofertę i jakość usług w ramach obecnych możliwości.Jednym z pomysłów jest kardiologia inwazyjna. A poprowadzi ją profesor Tomasz Siminiak, twórca sukcesów pracowni hemodynamiki szpitala w Kowanówku, dzięki któremu tamtejsza hemodynamika była na wysokim poziomie. Pierwszy zabieg w Grodzisku ma być przeprowadzony już w marcu.

- Zachód Wielkopolski jest białą plamą, jeśli chodzi o kardiologię inwazyjną - mówił wczoraj prof. Siminiak podczas spotkania Rady Społecznej SP ZOZ w Grodzisku. Dlatego M. Manicki ma nadzieję, że trafi tu wielu pacjentów nie tylko z powiatu grodziskiego, ale także z ościennych, tym bardziej że w zespole profesora znajdą się ci sami lekarze - operatorzy, którzy pracowali z nim wcześniej w Kowanówku. Zespół profesora będzie podwykonawcą w stosunku do grodziskiego SP ZOZ i poniesie koszty zainstalowania odpowiedniego sprzętu oraz zapewni odpowiedni personel. Szpital z kolei ma zapewnić łóżka dla pacjentów po zabiegu, na jedną lub więcej dób.

- Dla pacjentów z naszego terenu, którzy leczyli się wcześniej w Kowanówku czy Poznaniu , będzie to duże ułatwienie, ponieważ będą teraz mogli na miejscu przejść kolejną diagnostykę czy sprawdzenie rozrusznika serca - zauważa dyrektor Manicki. - Kontrakt będzie należał do szpitala i to szpital będzie kierował pacjentów na zabiegi. Całe koszty tych drogich procedur będą po stronie naszego podwykonawcy.

Od 1 marca będą także zmiany na oddziale ginekologicznym. W styczniu z powodów osobistych musiał zrezygnować z pracy ordynator tego oddziału. - Jeszcze jesienią ubiegłego roku zrodził się pomysł, aby przyszli tu lekarze z tego terenu, znani tutaj, cenieni, którzy zechcieliby wesprzeć działalność tego oddziału. Wtedy nie był to dobry okres, aby takie ruchy poczynić. Dopiero teraz, już na spokojnie po wyborach udało nam się doprowadzić ten pomysł do szczęśliwego końca - tłumaczy dyrektor M. Manicki. - Na naszym oddziale ginekologiczno - położniczym będą od marca pracować także tacy lekarze jak: Katarzyna Kłak, Irina Kaplenko i Ewa Golińska - Koźmiński. Mam nadzieję, że nowi, dobrzy lekarze pomogą w ustabilizowaniu pracy tego oddziału i zachęci to kobiety do rodzenia i leczenia się właśnie u nas.

Dyrektor Manicki ma jeszcze inne pomysły na zmiany i poszerzenie usług szpitala, ale póki co nie chce ich jeszcze zdradzać. Tymczasem szuka także sposobu na obniżenie różnych kosztów jego funkcjonowania. Jednym z nich ma być ewentualna termomodernizacja budynków placówki. - Spróbujemy skorzystać z dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jest to o tyle korzystna oferta, że potrzebujemy zaledwie 10 proc. środków własnych na przeprowadzenie termomodernizacji. Przystąpiliśmy już do wstępnych prac w tym zakresie. Jeżeli udałoby nam się przeprowadzić tę inwestycję, to na pewno będzie to duża oszczędność dla szpitala. Obecnie oczekujemy na decyzje Zarządu, w tym na pomysł jak znaleźć w budżecie powiatu te brakujące środki.

Plan finansowy na bieżący rok też jest trudny w realizaji i jest według dyrektora SP ZOZ dużym kompromisem. - Założyliśmy, iż wynik finansowy będzie na minusie, ale będzie on na granicy amortyzacji. Oznacza to tyle, że szpital nie będzie się dalej zadłużał, ale nie będzie też środków na odtworzenie jego majątku.Niestety, musimy patrzeć realnie na to w jakiej jesteśmy sytuacji - stwierdza dyrektor M. Manicki. - W tej chwili najważniejsze jest dla nas to, że możemy spokojnie pracować i współpracować z Radą Powiatu oraz z Zarządem Powiatu. Mam nadzieję, że mamy ich poparcie i zaufanie oraz że to przyniesie pozytywne efekty.

Więcej w papierowym wydaniu tygodnika Dzień Nowotomysko-Grodziski

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto