Grodzisk Wielkopolski: Kolędnicy wędrują od domu do domu. Śpiewają i składają najlepsze życzenia

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu kolędowanie było jedną z najpiękniejszych tradycji, radosnym i barwnym zwyczajem, niosącym domownikom świąteczno-noworoczne życzenia, które były przyjmowane jako pomyślna wróżba urodzaju i powodzenia w nadchodzącym roku. Widok kolędników to dzisiaj rzadkość. Grupa mieszkańców Grodziska Wielkopolskiego postanowiła wrócić do tradycji i już od czterech lat ze śpiewem i najlepszymi życzeniami odwiedza swoich bliższych i nieco dalszych sąsiadów.

Na kolędowanie, taką wieczorną wędrówkę od domu do domu, z występem, śpiewem oraz życzeniami wyruszają, gdy tylko zrobi się ciemno. Kolędnicy są oczekiwani przez wielu mieszkańców, chętnie przyjmowani oraz szczodrze obdarowywani.

Zwyczaj świątecznego odwiedzania domów przez przebierańców rozpoczął się już cztery lata temu. Jego pomysłodawcą był Filip Gulcz, a z akordeonem dołączył do niego Dariusz Łapacz. Do grona kolędników systematycznie włączali się w kolejnych latach Damian Daleszyński, Piotr Chwalisz i Bartosz Rajter-Szajek. I w takim składzie odwiedzali we wtorek, 28 grudnia, mieszkańców Grodziska Wielkopolskiego, głównie tak zwanego "osiedla sportowego".

Kolędowali już po raz czwarty. Nie przerwali nawet na rok, bo jak sami przyznają, wiele osób na taką wizytę czeka. W ten sposób kultywują dawne tradycje i pokazują innym, że Święta Bożego Narodzenia to radość i czas spędzany wspólnie.

Zazwyczaj są bardzo przyjemnie przyjmowani przez mieszkańców, którzy wspólnie z nimi śpiewają kolędy. Robią sobie pamiątkowe zdjęcia, doceniają trud włożony w organizację tego przedsięwzięcia.

I w tym roku, po raz kolejny już kolędnicy założyli na siebie stroje i poszli odwiedzać mieszkańców. Wzbudzali radość nie tylko swoim wyglądem i otwartością, ale przede wszystkim śpiewem. Ci, których odwiedziła ta wyjątkowa grupa, najczęściej przede wszystkim dziękują za pamięć. I podkreślają, że chcieliby gościć kolorowy korowód również w kolejnym roku.