Grodzisk Wielkopolski: Radni pochylą się nad programem dopłat do wymiany ogrzewania, który ma ruszyć w sierpniu

O sprawie po raz pierwszy informowaliśmy na naszych łamach już na początku marca. Temat wywołał spore poruszenie, bowiem jak się okazuje, jest wielu mieszkańców, którym leży na sercu jakość powietrza, którym oddychamy. A ta, jak pokazują zamontowane w mieście czujniki, nie jest najlepsza. Zmorą Grodziska jest pył zawieszony PM10 oraz PM2,5. Składają się na niego cząstki stałe, m.in. sadzy czy metali. Jego stężenie w mieście często kwalifikowało się jako krytyczne i bardzo niebezpieczne dla zdrowia.

Mimo tego, że pracownicy Urzędu Miejskiego prowadzą w sezonie grzewczym kontrole, nad miastem wciąż unosi się dusząca chmura dymu. Dziś jest już lepiej, bo temperatura znacznie wzrosła i nie ma konieczności palenia w piecach. Podczas tegorocznych 77 kontroli stwierdzono kilka uchybień. - Odczuwalny na terenie miasta smog jest spowodowany paleniem opału złej jakości, a nie paleniem odpadów komunalnych. Osoby, u których stwierdzono uchybienia zostały upomniane i pouczone przez kontrolujących- informował wówczas burmistrz Henryk Szymański, którego poprosiliśmy o podsumowanie działań prowadzonych przez urzędników.

Wzorem sąsiednich miejscowości, jak chociażby Rakoniewice czy Nowy Tomyśl, nasze władze również zdecydowały się wygospodarować w gminnej kasie środki na program dopłat do wymiany ogrzewania. Nad projektem uchwały w tej sprawie radni mają pochylić się podczas kwietniowej sesji.

O szczegółach udało nam się już porozmawiać z zastępcą burmistrza, Piotrem Hojanem. Jak wyjaśnił, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach. W tej sprawie trwają bowiem jeszcze ustalenia i rozmowy. Wstępnie mówi się, że na jedną instalację gmina miałaby “dołożyć” do 50 procent wartości. Dofinansowanie, jak nam przekazano, miałoby wynosić od 3 do 4 tysięcy. To dopiero wstępne propozycje, a ostateczną decyzję podejmą radni. Pewne jest jednak, że program ma ruszyć w sierpniu. Taką informację przekazał nam burmistrz Henryk Szymański. Jak wyjaśnił, po ustaleniu ostatecznego regulaminu przyznawania dotacji, będzie już wiadomo, kiedy będzie można składać wniosek.

O dotację będzie mógł ubiegać się każdy, kto będzie chciał wymienić ogrzewanie na gazowe lub np. elektryczne. Jednym słowem takie, które będzie przyjazne środowisku. Ważne jest jednak, że zwrot części kosztów otrzymają jedynie ci, którzy zdecydują się na likwidację pieca opalanego paliwem stałym. W innym przypadku nie będzie można liczyć na dofinansowanie.

Do tematu wrócimy, gdy radni podejmą decyzję.