Grodzisk Wielkopolski: Wojewoda złożył odwołanie w sprawie ulicy 27 Stycznia

Zarządzenie, które wydano 13 grudnia, wciąż szerokim echem komentowane jest w naszym lokalnym środowisku. Batalia w sprawie zmiany nazwy ulicy 27 Stycznia trwa.

Takiego obrotu sprawy nie spodziewali się przede wszystkim mieszkańcy, którzy po informacji o podjętej przez sąd decyzji odetchnęli z ulgą. - Z tyłu głowy gdzieś sądziłam, że coś takiego może się stać, ale miałam wielką nadzieję, że wojewoda jednak przyjmie decyzję i zaakceptuje fakt, że w Grodzisku nie zgodzimy się na zmianę nazwy ulicy, która ma dla nas wielką historyczną wartość- mówi nam jedna z mieszkanek naszego miasta, pani Arleta.

Wróćmy do początku. Po raz pierwszy o sprawie informowaliśmy na łamach naszego tygodnika w grudniu 2017 roku. Wówczas na konferencji prasowej wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann podsumował dotychczasowe działania w sprawie ustawy dekomunizacyjnej i zaprezentował 51 nowych nazw ulic w Wielkopolsce. Informacja o zmianie nazwy trafiła do grodziskiego ratusza tego samego dnia. Burzliwie zrobiło się podczas sesji Rady Miejskiej, kiedy rajców poinformował o tym sekretarz gminy Artur Kalinowski. Jedna ze zmian bowiem dotyczyła też naszego miasta. Od samego początku radni jednogłośnie mówili, że na zmianę się nie zgadzają. Według propozycji, nowym patronem ulicy 27 Stycznia został ojciec Józef Maria Bocheński. W uzasadnieniu do zarządzenia napisano, że nazwa 27 Stycznia związana jest z dniem wprowadzenia komunistycznego systemu totalitarnego.

Przypomnijmy, że z zarządzeniem nie zgadzają się również sami mieszkańcy. Anita Fabiś Palicka, mieszkanka ul. 27 Stycznia, zainicjowała petycję, której celem było wyrażenie jasnego sprzeciwu mieszkańców wobec zmiany nazwy ulicy. W sumie udało się zebrać około 400 podpisów.

Grodziszczanie i władze miasta rozpoczęli walkę we wspólnej sprawie. Nikt nie chciał bowiem, aby zmieniła się nazwa ulicy. Gmina, korzystając z przysługujących jej praw, wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Rozprawa w tej sprawie odbyła się 24 maja. Jeszcze tego samego dnia z dobrymi wieściami zadzwonił do naszej redakcji burmistrz Henryk Szymański, który poinformował, że WSA uchylił zarządzenie zastępcze Wojewody, a skargę gminy uznał za zasadną. Po opublikowaniu przez nas tej informacji Czytelnicy szeroko komentowali, że decyzja ta jest jedyną słuszną.

Jak się jednak okazuje radość ta była krótka. Wojewoda złożył bowiem odwołanie. Jego rzecznik - Tomasz Stube potwierdził nam, że rzeczywiście na wyrok z 24 maja, który był korzystny dla Grodziska, Wojewoda złożył odwołanie. Jak przekazał, 28 czerwca wpłynęła skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie dowiedzieliśmy się jednak, jakie jest tego uzasadnienie. Jak nas poinformowano, wgląd do akt sprawy mają tylko strony. Zaznaczono też, że zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, udostępnieniu podlega informacja publiczna obejmująca jedynie treść orzeczeń sądów administracyjnych.

Z kolei burmistrz Henryk Szymański pytany o komentarz do odwołania napisał nam krótko, że Wojewoda złożył odwołanie do NSA, nie ma ustalonego terminu rozprawy i gmina czeka na rozstrzygnięcie.

Data ważna dla Grodziska
27 stycznia 1945 roku wojska radzieckie 11 korpusu pancernego 1 Frontu Białoruskiego płk. Amazaspa Babadżaniana po kilkudniowej operacji wyzwoliły Grodzisk spod okupacji hitlerowskiej.

- Dla mieszkańców naszego miasta data ta ma jednak zupełnie inne znacznie. Nie odczytujemy jej jako daty wprowadzenia komunizmu. To data tragicznego wydarzenia, bowiem tego dnia podczas nalotu hitlerowców zginęło sześciu mieszkańców Grodziska: Stanisław Kałek, Andrzej Leśniczak, Michał Tomaszewski, Florian Wieczorek, Kajetan Kaczmarek i Teofil Kiciński. To jedna największych tragedii w naszym mieście w XX wieku- mówi regionalista i radny Dariusz Matuszewski. Natomiast poważne rany odnieśli: Kazimierz Dolata, Franciszek Nowak, Wojciech Karpiński, Feliks Sibert, Marek Bochyński, Jerzy Dierżykraj Badurski, Wacław Gawroński, Leon Formanowski i inni.