Samochody i podwórka czarne od sadzy

Mieszkańcy osiedla sportowego, czyli ulic za stadionem w Grodzisku Wielkopolskim borykają się z uciążliwym problemem smogu. Ostatnio na ich ogrodach, samochodach i domach pojawiła się uciążliwa sadza.

O problemie wie już burmistrz Grodziska Wielkopolskiego. Piotr Hojan podkreśla jednak, że do tej pory nie stwierdzono żadnych uchybień ze strony mieszkańców. - W sezonie grzewczym prowadzimy tam regularnie kontrole. Niestety często zdarzało się, że z prywatnych domów wydobywał się duszący i gryzący dym. Za każdym razem potwierdziliśmy jednak, że nie pali się w nich materiałami nieodpowiednimi czy po prostu śmieciami- wyjaśnia burmistrz.

W sąsiedztwie działa zakład produkcyjny. Tego, jak mówi Piotr Hojan, gmina nie może skontrolować, bo nie ma ku temu instrumentów prawnych. - Pierwsze informacje trafiły do nas w czerwcu i już wtedy skontaktowaliśmy się z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, żeby przeprowadził stosowną kontrolę- mówi Piotr Hojan. Wskazuje jednak, że nie ma dowodów, czy sadza, którą mieszkańcy sprzątali ze swoich ogrodów, faktycznie stamtąd pochodzi. Kontrola WIOŚ ma zostać przeprowadzona w listopadzie, jeśli wszystko pójdzie z planem. Jej termin, jak mówi nam burmistrz, już kilkukrotnie przekładano.

Skontaktowaliśmy się z firmą informując o skargach mieszkańców dotyczących zanieczyszczeń. W przesłanej na nasze pytania odpowiedzi przedsiębiorstwo zapewnia, że dokłada starań, aby produkcja nie była uciążliwa dla środowiska, a w ubiegłym roku zmodernizował produkcję i podniósł wysokość komina, do którego odprowadzane są gazy i pyły z produkcji brykietu o 6 metrów. - Z drugiego komina odprowadzane są gazy i pyły z spalania w kotłowni, proces polega na automatycznym podawaniu paliwa/trocin i takim spalaniu, które nie powoduje uciążliwości dla środowiska- wyjaśnia przedstawicielka firmy, Danuta Włodarczak.

Jak dodaje, na podstawie nałożonego przez starostwo powiatowe obowiązku, zakład dwa razy do roku dokonuje pomiarów emisji i zapylenia do środowiska, a obowiązek ten realizowany jest poprzez zlecenie pomiarów akredytowanemu laboratorium. Przedstawicielka firmy podkreśla, że w tym roku taki pomiar wykonano w czerwcu, a kolejny zaplanowano na listopad. - Wyniki pomiarów nie przekraczają norm zawartych w wydanym przez Starostwo Powiatowe „Pozwoleniu na emisję gazów i pyłów wprowadzanych do powietrza” (…) Urządzenia do produkcji brykietu raz w roku w czasie postoju zakładu mają przeprowadzany generalny remont a wszelkie usterki są natychmiast usuwane. Również zgodnie z obowiązującymi przepisami raz w miesiącu kominiarz dokonuje przeglądu kominów- tłumaczy D. Włodarczak i zapewnia, że zakład dochowuje staranności między innymi poprzez planowe wykonywanie przeglądów, remontów, których realizacja rzutuje na prawidłową pracę urządzeń, a tym samym eliminację uciążliwości dla środowiska.

Przedstawicielka firmy wskazuje również, że wcześniej mieszkańcy nie zgłaszali żadnych uciążliwości i nie ma pewności, czym tak naprawdę jest osad, o którym mowa. - Prawdopodobnie jest to wynikiem incydentu związanego z wyrzutem sadzy z komina, poza tym zdarzeniem nie zauważyliśmy innych sytuacji, które mogłyby być źródłem zanieczyszczeń powietrza. Niemniej za powstałe niedogodności przepraszamy, sytuacja nie powinna się powtórzyć- mówi D. Włodarczak.

Mieszkańcy oczekują na wyniki kontroli, o których z pewnością poinformujemy.