Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W grodziskiej wytwórni cukierków już od blisko stu lat powstają wyjątkowe słodkości

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Obecnie właścicielem firmy jest wnuk Teofila Baumanna, Paweł Baumann
Obecnie właścicielem firmy jest wnuk Teofila Baumanna, Paweł Baumann Anna Borowiak
Przedwojenne tradycje grodziskiej wytwórni cukierków wciąż są żywe. Historię zachowują kolejne pokolenia i dbają o to, by tradycja zakładu była wciąż żywa. Cukierki znane są nie tylko w Polsce, gdyż docierają także do Czech, Niemiec, Słowacji, Anglii, Francji, a nawet Kanady. Rodzinny zakład prowadzony jest już przez trzecie pokolenie. Kluczem do sukcesu, jak mówi obecny właściciel, jest poszanowanie dziedzictwa.

Grodziska wytwórnia cukierków. To najsłodsze miejsce w mieście

Wytwórnia cukierków „Ada” powstała w 1936 roku. Na początku zakład mieścił się w Szamotułach, ale później państwo Baumann przenieśli się do Grodziska. Mało kto już pamięta, że ich pierwsza fabryka w naszym mieście znajdowała się przy ulicy Żydowskiej, a później przy ulicy Mossego. Jednak trudno jest znaleźć osobę, która nie pamiętałaby wyjątkowego zapachu słodkości unoszącego się przy ulicy Rakoniewickiej. Działalność po wojnie została wznowiona w 1946 roku. W latach 50 zakład został znacjonalizowany przez ówczesne władze, maszyny skonfiskowno, a pomieszczenia oddano do użytku urzędu w Nowym Tomyślu.

- Po odebraniu maszyn, dziadek Teofil Baumann dostał zakaz wykonywania jakiegokolwiek zawodu w myśl strategii stłamszenia klasy robotniczej. Kolejny rozdział firmy rozpoczął się 1956 roku gdzie wraz z żoną Marią, przy bardzo ograniczonych przydziałach surowców, produkował i sprzedawał wyroby cukiernicze- wspomina obecny właściciel firmy, Paweł Baumann.

"Ada! To nie wypada!"

W latach 80 firma działalność kontynuował ojciec Andrzej Baumann z żoną Wiesławą. Zachowując rodzinny charakter przedsiębiorstwa wraz z bratem Bernardem oraz bratową Grażyną wspólnie pracowali kolejne dekady. W zakładzie wyszkolono ponad 60 uczniów, którzy pomyślnie zdali egzamin czeladniczy. Wielkopolska Izba Rzemieślnicza w Poznaniu przyznała Andrzejowi Baumannowi Kordzik za szczególne zasługi dla rzemiosła wielkopolskiego. Innymi ważnymi odznaczeniami był między innymi złoty i srebrny medal Jana Kilińskiego, certyfikat "Najlepsze w Polsce" oraz "Orły Cukiernictwa".

Skąd wzięła się nazwa „Ada”?

- To bardzo ciekawa historia. W roku 1936 roku panowały nastroje odzyskania wolności w Polsce. W kinach pojawił się film z piosenką "Ada! To nie wypada!". Wiele firm wówczas wykorzystywało ten nurt i popularność utworu. Nazwa jest właśnie odwołaniem się do tego, że kraj stawał się coraz silniejszy, a dziadkowi dobro Polski zawsze leżało na sercu – wyjaśnia nasz rozmówca.

Wiele kluczowych elementów procesu produkcyjnego wciąż nawiązuje do początków zakładu, a wszystkie nowoczesne rozwiązania wprowadzane są z poszanowaniem historii i tradycji rzemieślniczych.

- Tak jak blisko 100 lat temu korzystamy z miedzianych kotłów. Sprzęty i maszyny pochodzą z okresu okołowojnennego, włącznie z unikatowymi matrycami, których dzisiaj już się nie produkuje, a na których pracował dziadek. W 1967 roku dziadkowie uruchomili produkcję lodów. Ten pomysł okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, a firma na nowo odżyła - mówi Paweł Baumann.

"Moc rodziny wciąż jest tu żywa"

W grodziskiej wytwórni cukierków panuje bardzo rodzinna atmosfera. Nie bez powodu, bo to zakład prowadzony przez wnuków założyciela. Produkowane są tu nie tylko kultowe cukierki, ale również wyjątkowe lizaki i lody. Proces przygotowania wspomnianych cukierków to praca dla prawdziwych mistrzów w tym fachu. Kolejne warstwy są sukcesywnie łączone, by powstał określony wzór. Nie da się tego wykonać przy pomocy maszyn, dlatego produkty z grodziskiej wytwórni cukierków są tak unikatowe.

- Moc rodziny wciąż jest tu żywa. Moje siostry bardzo mocno wspierają mnie wiedzą, motywują do tego, aby wciąż się rozwijać. Dumni jesteśmy, że nasze produkty cieszą się takim zainteresowaniem.

Od 2019 roku zakład mieści się przy ulicy Ogrodowej i stał się wyjątkowo chętnie odwiedzanym miejscem w okresie letnim. Gdy tylko zaświeci słońce, grodziszczanie tłumnie ruszają tam po lody i aktywnie dzielą się wrażeniami w sieci.

Z poszanowaniem tradycji i historii rodziny

- Żywię nadzieję, że wszystkie nasze produkty znajdą odbiorcę, który doceni, że to nie tylko ogrom ręcznej pracy, ale przede wszystkim wspaniała historia naszej rodziny. Powinniśmy chwalić się produktami lokalnymi, tym co związane z Grodziskiem Wielkopolskim. Moi dziadkowie oraz rodzice byli społecznikami, osobami bardzo aktywnymi. Przez lata udało im się zdobyć szacunek i zaufanie mieszkańców. Mam nadzieję, że uda nam się je utrzymać. Szukamy nowych pomysłów i inspiracji, by pokazać naszą firmę na nowo, dodać naszym produktom nieco magii, by wciąż zachwycały dzieci, a seniorom przypomniały smaki z dzieciństwa.

Obecni właściciele starają się rozwijać firmę tak, by przede wszystkim zachować pamięć o jej założycielu. Kilka nowości na pewno jednak zaskoczy nas w najbliższym czasie. Trzymamy mocno kciuki, by grodziska wytwórnia słodkości mogła cieszyć nas kolejne sto lat.

Obecnie właścicielem firmy jest wnuk Teofila Baumanna, Paweł Baumann

W grodziskiej wytwórni cukierków już od blisko stu lat powst...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto